Wszystko jest nawykiem?

Jak nakładasz pastę do zębów na szczoteczkę? Od czego zaczynasz myć swoje ciało? Jak zawiązujesz buty? Jak nalewasz wody do czajnika? Co robisz jako pierwsze, gdy zaczynasz myć naczynia? Czy zastanawiasz się nad tymi czynnościami? Czy zdajesz sobie sprawę z jakich małych nawyków się one składają? Czy raczej przyjmujesz je jak większość z nas – na autopilocie? Nasze codzienne czynności złożone są z różnych mniejszych odruchów i nie zauważamy wielu swoich automatyzmów – na tym właśnie polega podejście uważności – mindfullness, i z tego powodu potrafi zmienić nasze życie. Może warto więc na chwilę wyłączyć autopilot i podejść do życia świadomie? Może warto nauczyć się bardziej kontrolować swój umysł? Niekontrolowany umysł staje się bowiem naszym wrogiem, gdyż bez świadomości tego, że może się kontrolować, poddaje się bezwolnie wszelkim zewnętrznym wydarzeniom i impulsom. Jest jak chorągiewka na wietrze, brakuje mu jakiejkolwiek stabilności, stale też jest miotany i szarpany wiadomościami z zewnątrz. Brakuje mu spokoju. Czy znasz ten stan? Chyba aż nazbyt dobrze, prawda?

Oduczyliśmy się myślenia

Wygodne życie, które sobie stworzyliśmy, przyniosło nam również wiele negatywnych nawyków. Dążymy do tego by coraz mniej rzeczy robić świadomie. Szczególnie widać to w samochodach czy komputerach i telefonach, które wykonują za nas większą część czynności. Z jednej strony to wspaniały rozwój, z drugiej coraz bardziej wyłączamy myślenie. A to, że człowiek to bardzo leniwe stworzenie, a szczególnie nasz mózg sprawia, że bardzo chętnie oddajemy władzę nad naszym umysłem w „ręce” autopilota. Spowodowane jest to zapewne tym, że mózg do swojego funkcjonowania pochłania największe zasoby energetyczne – z tego powodu szachiści siedząc przez całe dni podczas turniejów, potrafią aż tyle schudnąć. Zatrzymaj się więc na chwilę i zastanów czy naprawdę chcesz oddać kontrolę nad swoim umysłem?

Włącz myślenie

Jeśli przez długi czas będziesz każdego dnia zginać ciało w pozycji siedzącej, doprowadzisz do zmian w krzywiznach kręgosłupa. Z tego powodu lekarz, na podstawie radiogramu (lub autopsji), jest w stanie stwierdzić kto z nas ma pracę biurową. Podobnie, gdy nosisz wąskie wizytowe obuwie, z czasem stopy dostosowują się do nich i następują bolesne zniekształcenia i problemy podologiczne. Tak też działa nasz umysł. Jeśli więc stale oddajesz kontrolę nad nim, to jest on do tego przyzwyczajony. Tak samo jest z negatywnym myśleniem. Jeśli stale skupiasz się na tym co negatywne, to wkrótce jedyne co zauważasz wokół siebie, to negatywne zdarzenia. Zakładasz na swoje oczy filtr negatywnego myślenia. Jak podkreślał Marek Aureliusz „twój umysł jest kształtowany przez to, o czym często myślisz, ponieważ ludzka dusza nabiera barwy wyobrażeń”.

W aktualnych czasach to niezmiernie trudne i wymaga wiele wysiłku, gdyż w każdej sekundzie raczej działamy automatycznie niż myślimy. Spróbuj jednak przełamać to błędne koło sprawiające, że ten nawyk jeszcze bardziej się utrwala. Zacznij zmianę siebie. Rozpocznij ćwiczenia po to, by wyrobić nawyki, które pomogą wyeliminować tę ignorancję i brak dyscypliny. Nie oczekuj jednak, że od razu Ci się uda. To jest stopniowy proces. Nam aktualnie niestety brakuje cierpliwości.

Trening umysłu

Bez żadnego uszczerbku umysł można przyrównać do mięśnia, który jest trenowany przez nas stale i w określony sposób. Warto sobie zapamiętać tę analogię lub jeśli ktoś woli – porównanie do pielęgnacji ogrodu. Dlatego, jeśli nie trenujesz go w ogóle, będzie on zwiotczały, a jeśli trenujesz tylko niektóre partie, to tylko one będą wytrenowane. W analogii ogrodu podobnie, jeśli nie pielęgnujemy go – zarasta chwastami, jeśli sadzimy określone rośliny, to tylko takie będą rosły. Nie oczekujmy cudów, jeśli nie podejmujemy żadnych działań. My natomiast przyzwyczajeni jesteśmy do tabletkowego działania i szukamy cudownej tabletki, która uzdrowi, uwolni i zmieni nasz umysł. Rozczaruję Cię – nie ma czegoś takiego. Bez pracy nie ma kołaczy. Nie schudniesz, nie zmienisz swoich nawyków, jeśli nie włożysz w to pewnej codziennej pracy nad sobą i swoim umysłem. Bez tego ani rusz. My ludzie niestety jesteśmy leniwi i niecierpliwi, a praca z umysłem to najtrudniejsze wyzwanie z jakim się spotykamy. Sama tego doświadczam i widzę to na moich klientkach. Każdy z nas ma problem z kontrolowaniem swojego umysłu. Z tego powodu postanowiłam wraz z innymi specjalistami, opierając się na wiedzy z zakresu psychologii, terapii poznawczo-behawioralnej oraz najnowszych odkryć z zakresu funkcjonowania mózgu opracować szybki i prosty program, który, jeśli będzie się go rzetelnie przestrzegać, w 21 dni pomoże złamać tę negatywną pętlę nawyków.

Terapia walki z cukrem

Warto sobie uświadomić, że nałóg to nawyk, który staje się przymusem. Nawyk jest powtarzanym zachowaniem, które z czasem staje się automatyczne. Warto sobie uświadomić, że powtarzamy to zachowanie, gdyż przynosi nam ono konkretne nagrody. Nasz umysł uczy się, że jeśli wykonamy te działania, to będzie to dla niego pożyteczne i/lub przyjemne. Jest to tzw. pętla nawyku. Zawiera ona 3 ważne elementy: 1. Wyzwalacz, czyli to, co skłania nas do podjęcia. ⇒ 2. Określonego zachowania, które następnie. ⇒ 3. Daje nam pewną nagrodę. Działa to niezwykle silnie, ponieważ wspieramy i umacniamy w naszym mózgu ten nawyk za każdym razem, gdy mu się poddajemy. Na przykład, jeśli za każdym razem, gdy zaczynamy się nudzić, sięgamy po cukrową przegryzkę lub za każdym razem, gdy się zdenerwujemy, sięgamy po czekoladę, to nasz umysł zapamięta ten wyzwalacz i stanie się to naszym nawykiem, który niestety w przypadku cukru staje się nałogiem. Warto sobie uświadomić, że cukry proste wywołują w naszym mózgu tzw. cukrowy haj, którego osiągnięcie z czasem wymaga, jak w przypadku narkotyków, coraz większych dawek cukru. Tak to niestety jest. Po pewnym czasie przestajemy tak intensywnie reagować na kolejne dawki cukru. Stają się one dla nas czymś normalnym, więc by znów poczuć ten “cukrowy haj”, musimy zjeść więcej słodyczy, gdyż te „małe” dawki nie oddziałują już na nas. Niestety ta tolerancja bardzo szybko się zwiększa, gdyż cukier obecny jest niemal wszędzie. Gdybyśmy przyjrzeli się wszystkim etykietom produktów, nawet tych niesłodkich, jak np. ketchup, to znajdziemy w nich cukier. Nieświadomie więc wspieramy ten nałóg z każdym spożywanym przez nas posiłkiem, a nie tylko zjadając cukrowego batonika. I tak niemal każdy z nas staje się uzależniony od cukru.

Bee Strong test

To czy jesteś uzależniony i jak bardzo, można sprawdzić poprzez baton Bee Strong. Jak pokazały prowadzone przez nas liczne badania, osoby, które nie są uzależnione od cukru, jak np. dzieci, którym rodzice nie podają cukru czy osoby, które go nie spożywają w ogóle, zupełnie inaczej odczuwają smak batona, niż osoby, które są od cukru uzależnione. Osoby nieuzależnione odbierają go jako słodki i przyjemny, dla osób uzależnionych jest gorzkawy lub kwaśny. Jak pokazały również nasze testowe badania, podczas terapii walki z cukrem, smak ten się zmienia i z czasem, po odstawieniu cukru, smak batona staje się dla osoby zrywającej z nałogiem inny. Z tego powodu, do programu terapii detoksykacji od cukru, jako papierek lakmusowy, ale również jako doskonały zastępnik cukru, wprowadziliśmy właśnie batony. Z jednej strony zaspokajają one ochotę na słodką przegryzkę i dostarczają cukry do mózgu, niwelując negatywne skutki syndromu odstawiennego (to najczęściej okazał się być największy problem w terapii), z drugiej pyłek/pierzga dostarczają potrzebnej dawki energii – baton nazwać można suplementacyjnym, ponieważ zawiera dzienną dawkę tych substancji. Staje się więc on kluczowym elementem terapii na wielu poziomach.